Piter napisał(a):Odnośnie składek ZUS od umów o dzieło. Jestem za. Jest wiele osób, które w ten sposób uzyskują dochody. To cała rzesza pracowników z umowami tzw. "śmieciowymi". Uważam, że powinni oni odprowadzać składki na swe, późniejsze emerytury.
Piter, widzę, że po prostu wierzysz w Pana Premiera i właściwie to kończy temat. Ale. Ktoś niewinny może przeczytać Twoją wypowiedź i jeszcze przyjdzie mu do głowy powtarzać te "argumenty". Więc się pytam tylko o sprawę ozusowania umów o dzieło.
Państwo kasuje ode mnie składkę emerytalną, która w tym samym miesiącu jest wydawana na emerytury obecnych emerytów. Mało tego: system się nie spina i żeby spłacić bieżące zobowiązania ZUS bierze kredyty bankowe oraz kasę z tzw. Funduszu Rezerwy Demograficznej i chyba dostaje też coś z budżetu. Więc jakim cudem ludzie pracujący na umowy o dzieło mają odkładać w tym systemie na swoje "późniejsze" emerytury wypłacone za, dajmy, 20 lat, a? Przy obecnym systemie kasę na emerytury odłozy się zwiększając dzietność, która przy naszym dobrobycie sięgnęła coś koło 1,4 dziecka na kobietę.
A druga sprawa: pracuję na umowę o dzieło i dostaję powiedzmy 1000 zł. Piter, w trosce o moją emeryturę zabiera mi dwie stówki, które naprawdę wpadają do studni bez dna. Dostaję 800 stówek i mam być szczęśliwy, że troskliwy minister finansów zadbał o mnie, biednego pracownika na umowie śmieciowej. Jak mawiają Rosjanie, bez głębokiej wiary w ministra, nie razbieriosz.
X. Jacku! Złodziejstwo trzeba piętnować poza kazaniami i na kazaniach! Jak widać na powyższym obrazku wierni - nawet z magistrem - ciągle nie wiedzą, kto ich doi, a kto nie.