Niestety polityka w kazaniu

[vox]

A ja powiem tak - wakacje planuje każdy, mniej lub bardziej egzotyczne. Trwonimy kasę na różne pierdułki /sorry/ na słodycze itp. rzeczy nie dające praktycznie nic.
A tu --> super sprawa - Wycieczka do Ziemi Świętej, jak nie w tym to w przyszłym roku. Jak nie w przyszłym to za pare lat, a w najgorszym przypadku na emeryturze, trzeba sie tam wybrać, bo warto! Ksiądz Piotr nie zrobił niczego złego, aby go tu 'kamionować' dajcie spokój! Jest wycieczka w lipcu, niechże parafianie sie zastanowią - kogo stać niech jedzie, bo są jeszcze miejsca - o to chodziło, po co to marudzenie? Dobrego tygodnia, bez narzekania Wam życzę!

[y_7]

Dawno mnie nie poruszyło tak bardzo kazanie w naszym kościele jak to wczorajsze właśnie. Ale niestety nie było to pozytywne poruszenie.

no co ty, teraz ?

[Marco]

Ksiądz rzeczywiście kazał niczym zawodowy akwizytor. Nie jeden amwayowiec byłby zazdrosny Dobrze, że od dawna kazania interesują mnie coraz mniej - w hierarchii Mszy Świętej kazanie jest tuż przed ogłoszeniami, czyli prawie na końcu. Staram się bardziej koncentrować na Słowie i Ofierze.

Chyba jednak pójdę za radą kaznodziei i będę systematycznie odkładał na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Na początek może będę mniej rzucał na tacę

Tylko mam wątpliwość - czy jak uzbieram te 4 patyki to lepiej jest jechać do Ziemi Świętej, czy lepiej wszystko oddać biednym np. jakiejś wielodzietnej rodzinie poszkodowanej przez powódź. Co by mnie bardziej uświęcało: pielgrzymka czy rezygnacja z niej połączona z jałmużną?

Kaznodzieja rekomendowałby pielgrzymkę, ale co zrobiliby Święci Patronowie?

[vox]

Marco masz genialny pomysł z tym datkiem na biednych, ale z tym rzucaniem na tacę w okresie zimy, może jednak nie ograniczaj, bo jak każdy pójdzie w Twoje ślady to świątynia nam zamarznie, a raczej my - ogrzewać trzeba!